Podpowiem, że jest to jedna z najstarszych roślin na Ziemi stosowana w ziołolecznictwie europejskim i chińskim. Rośnie dziko niemal na całym świecie ( w ogrodach, parkach, lasach, przydrożach, między płytami betonowymi ).
Jest to chwast leczniczo-trujący, a jego nazwa nawiązuje do stosunkowo długiego okresu kwitnienia - zwykło się mawiać, że kwitnie od przylotu do odlotu jaskółek.
EDYCJA.
Pierwsza odgadła Klaudia i do niej powędruje nagroda-niespodzianka. Bravo!
Jest to- jaskółcze ziele, glistnik. Ta niepozorna roślinka posiada niezliczone właściwości lecznicze. Zewnętrznie stosowana przy zakażeniach bakteryjnych, kurzajkach, brodawkach, trudno gojących się ranach, opryszczkach, łuszczycy, grzybicy, owrzodzeniach, hemoroidach.
| Jaskółcze ziele zasługuje na to, aby bliżej mu się przyjrzeć. |
Posłuchajcie. Może komuś się przyda.
Pierwszy raz z glistnikiem spotkałam się dwa lata temu... Miałam wówczas na stopie niechcianą pamiątkę po basenie- kurzajkę, którą początkowo wzięłam za odcisk i ją zignorowałam. Z czasem narośl powiększyła się, co sprawiało mi pewien dyskomfort i ból przy ucisku buta. Próbowałam sobie pomóc różnymi maściami, płynami, lakierami, sprajami, kończąc u dermatologa na wypalaniu. Niestety na głęboko zakorzenioną kurzajkę nie było mocnych. Po tylu nieudanych próbach, myślałam, że następna wizyta lekarska skończy się u psychiatry. Czułam się zupełnie bezradna. Aż pewnego dnia znalazłam w internecie cenne informacje o jaskółczym zielu, które rzekomo pomogło niejednej osobie. Doświadczeni Forumowicze zalecili mi dwu- tygodniową kurację sokiem z glistnika.
Minęły 2 tygodnie i według internetowych porad, po tym czasie kurzajka miała przestać istnieć, więc spokojnie kurację zakończyłam. Przyznaję, że w ciągu tego okresu, efekty były zdumiewające. Narośl zmniejszyła się o połowę, ale nie wystarczająco, by zniknąć z powierzchni.
W złości po nieudanym domowym leczeniu zaczęłam przeklinać te wszystkie 'głupie' internetowe rady nie wiedząc jak bardzo się mylę. Gdy tylko złość minęła, usiadłam i przemyślałam sprawę na spokojnie - skoro w ciągu 2 tyg kurzajka zmniejszyła się, jak po żadnym innym leku, to znaczy, że roślinka działa więc na chłopski rozum powinnam dwukrotnie albo nawet trzykrotnie przedłużyć okres kuracji. I tak też się stało... nie mogłam doczekać się następnej wiosny, aby dorwać się do świeżutkiego zielska.
Drugie moje podejście do walki z kurzajką ...uwaga,uwaga... trwało pełne trzy miesiące!
Nie powiem, miewałam chwile słabości w których to, nie miałam ochoty wstawać godzinę wcześniej, żeby biegać po rowach i nie spóźnić się do szkoły. Mimo to biegłam, nie raz z zaspanymi oczami, czasem w pidżamie, a czasem z kanapką w ręku. Nie rezygnowałam! Trzy miesiące, dzień w dzień z jaskółczym zielem i wygrałam. Wykurzyłam kurzajkę raz na zawsze!!
Ku pamięci. Gdyby kiedyś ktoś potrzebujący wpadł tu przypadkiem, to niech wie, że jaskółcze ziele leczy, jednak trzeba mu w tym pomóc. Systematycznie i wytrwale!!
Wiedziałem, ale zapomniałem ;c
RépondreSupprimerNie mam pojęcia, ale innym życzę powodzenia :)
RépondreSupprimerCzy nie jest to przypadkiem jaskółcze ziele? Glistnik? :D
RépondreSupprimerKlaudia:)
SupprimerBravo! Prawidłowa odpowiedź to - jaskółcze ziele, glistnik.
Supprimerprzylaszczka albo przebiśnieg coś takiego
RépondreSupprimerjejku.. nie mam pojęcia xd
RépondreSupprimerSłaba jestem w takie klocki ;cc
RépondreSupprimerGlistnik jaskółcze ziele ;)
RépondreSupprimerSuper blog :)
Obserwujemy?
http://optymistycznieee.blogspot.com/
Stosowany jest w schorzeniach dróg żółciowych, nerek i wątroby.
SupprimerDziękuję za komentarz :)
RépondreSupprimerNa roślinach zbytnio się nie znam, chociaż nie powiem, jest to dość ciekawy temat.
Co za zbieg okoliczności - mieszkasz niedaleko Brukseli, a ja akurat się tam za niedługo wybieram na wycieczkę ;)
Na to pytanie odpowiedziała Klaudia ;D
RépondreSupprimerPozdrawiam ! :*
ladne zdjecie :)
RépondreSupprimerniewiem jak sie nazywa ale to chyba nią się kiedys bawiłam że jak się nacisnęło w odpowiednim miejscu to tak "pękała" ^^
RépondreSupprimeroł, nie mam pojęcia co to może być.
RépondreSupprimerZnam roślinę, ale nazwa jakoś nie kojarzę. Ale widzę, że i tak już ktoś wcześniej odgadł.
RépondreSupprimerA tak w ogóle to rzeczywiście miałaś wielkiego farta z tą torebką ;) Aż wydaje się to niewiarygodne :)
No i po zagadce :) Ale widać, że nie znamy się w Polsce zbytnio na roślinkach :) Na początku pomyślałam, że to dziurawiec- ale ma inne liście. A to jaskółcze ziele, no ciekawe, ciekawe :)
RépondreSupprimer