Wiem, że zaniedbuję bloga, ale ostatnio cierpię na chroniczne nicmisięniechce. A poza tym nie dzieje się nic godnego uwagi...
Chyba, że zaciekawię kogoś informacją na temat spektakularnej i zuchwałej kradzieży diamentów, która miała miejsce w poniedziałek 19.02.2013 na lotnisku w Zaventem (12 km od Brukseli). O rabunku (o którym być może słyszeliście) trąbią największe dzienniki i magazyny informacyjne w Belgii i na świecie.
Ośmiu mężczyzn przebranych w mundury policyjne wjechało na płytę lotniska w chwili ładowania klejnotów do małego samolotu linii Swiss do Zurychu. Złodzieje sforsowali dwiema furgonetkami z policyjnymi kogutami ogrodzenie, po czym obskoczyli samolot i spokojnie wyjechali z łupem o wartości 37 mln euro. Nie padł ani jeden strzał, a cała akcja trwała około pięciu minut.
Dotychczasowe poszukiwania nie dały żadnych efektów. Fałszywi policjanci przepadli bez śladu, jakby rozpłynęli się w powietrzu.
Takie rzeczy tylko filmach...
I w Belgii -największym centrum handlu diamentami.
Zanim zniknę,chciałabym pokazać Wam kilka zdjęć pt." Moje ulubione miejsce na spacery."
Znam ten ból.
RépondreSupprimerMi też ostatnio nic się nie chce i nie mam weny na blogowanie.
Piękne zdjęcia :D
I ciekawa akcja - kradzież diamentów , o tym jeszcze nie słyszałam.
krajobrazy przepiękne i jaka pogoda! pozazdrościć
RépondreSupprimerjakie piękne widoki *.*
RépondreSupprimerja jestem patentowanym niechcemisiem : D
sliczne zdjecia
RépondreSupprimerja też często "choruję" na nicmisięniechce. Świetne zdjęcia.:D
RépondreSupprimerJa na to cierpię chyba całe życie xD Piękne zdjęcia, w takim miejscu chętnie chodziłabym na spacery ;)
RépondreSupprimerOOo ja też na to cierpię. ! Piona!!
RépondreSupprimerOo ja też na to cierpię!
RépondreSupprimerHAHAH piona : )