Ku mojemu zdziwieniu okoliczny kościół - co niedziela gromadzi rzesze wiernych Belgów.
Na marginesie dodam,że przeciętny Belg nie dba o życie duchowe. Praktykujących katolików jest coraz mniej,dlatego nikogo nie dziwi fakt,że państwo sprzedaje,wynajmuje lub przeznacza budynki kościelne na inne cele - świątynie chrześcijańskie zamienia się na biura,szkoły,hotele,restauracje,ośrodki rekreacyjne czy punkty usługowe.
Jeśli chodzi o sąsiadów,to nie poznałam nikogo.aczkolwiek zauważyłam,że pan z naprzeciwka filuje zza firanki.
Nie ukrywam swojego niezadowolenia,najchetniej bym się stąd wyprowadziła i wróciła na stare śmieci.
Na tym kończę narzekanie i żegnam się piosenką,której słucham ostatnio na okrągło. Jest naprawdę urocza.
Dobranoc.
witamy zpowrotem :)
RépondreSupprimerco do miejcsa poczekaj na wiosne napewno upiększy okolice i odkryje jej uroki :)
Fajnie, że wróciłaś.:)
RépondreSupprimerjestem zauroczona tą piosenką *.*
RépondreSupprimerciekawy ten kosciol z zewnatrz .
RépondreSupprimerfajnie ze wrocilas.
No w końcu jesteś :) hehe stęskniłam się za Twoimi postami :DD ładne zdjęcia :D
RépondreSupprimerPoczątki zawsze są najtrudniejsze. Mam nadzieję, że za niedługo dostrzeżesz plusy nowego miejsca i spodoba Ci się ;)
RépondreSupprimerfajne zdjecia
RépondreSupprimer