lundi 7 avril 2014

"The Immigrant"

Dziś, miałam okazję obejrzeć film. Jest to tragiczno-romantyczna historia pod tytułem "Imigrantka" wyreżyserowana przez James'a Gray” i zastanawiam się właśnie, czy mogę Wam ją polecić.


 Historia polskiej imigrantki, Ewy Cybulskiej która wyjechała do Ameryki. W jej postać wcieliła się, piękna Marion Cotillard z Francji.


1921 rok. Ewa i jej siostra Magda opuszczają rodzinny kraj z zamiarem osiedlenia się w Ameryce. Po przybyciu na wyspę Ellis Island, która była głównym punktem wjazdowym do Ziemi Obiecanej, imigranci byli przesłuchiwani przez urzędników i badani przez lekarzy. Magda z powodu kłopotów zdrowotnych -gruźlicy nie otrzymuje zgody na wjazd do miasta N. J., zostaje zatrzymana i poddana kwarantannie. Ewa zdana na siebie, wkrótce wpada w sidła Bruno (Joaquin Phoenix), typa z pod ciemnej gwiazdy, drania i manipulatora.


Aby pomóc swojej chorej siostrze, Polka gotowa jest na wszystko, na każde poświęcenie...
Sytuacja w której znalazła się młoda kobieta jest wyjątkowo trudna, brak dachu nad głową, osamotnienie, brak jakiejkolwiek pracy. Głównym problemem stają się pieniądze, a właściwie ich brak. Bohaterka potrzebuje zarobić w krótkim czasie, ogromną sumę pieniędzy, po czym decyduje się pod namową Bruno na uprawianie nierządu w celach zarobkowych.

Cóż mogę powiedzieć o tym filmie, chyba to, że mam mieszane uczucia. Z jednej strony wszystko wygląda idealnie, dopracowane, dopięte na ostatni guzik. Wnętrza podświetlone w kolorach zmierzchu, mistyczne wystroje, piękne kostiumy, atmosfera ze szczyptą magii i tajemniczości ...Temat bardzo ciekawy, smutny i niestety wciąż aktualny. W obsadzie gwiazdy światowego kina (Marion Cotillard, Joaquin Phoenix,Jeremy Renner ) obdarzone talentem i charyzmą.


 Z drugiej strony "Imigrantka" pozostawia wiele do życzenia. Niedosyt prawdziwych emocji i wzruszeń. Brakuje w niej duszy, swobody, odrobiny lekkości i szaleństwa. Wyjątkowo mało ciekawych scen. Mam wrażenie, że to wielkie show, zarówno z punktu treści jak i formy. Przykro to mówić, ale film przywidywalny, nudnawy.

Czy warto go obejrzeć? Owszem, choćby dla fantastycznej Marion, której mówienie po polsku wyszło na piątkę +.

6 commentaires:

  1. wygląda na ciekawy :)
    pozdrawiam ciepło, również obserwuję :)
    ayuna-chan.blogspot.com

    RépondreSupprimer
  2. Po przeczytaniu wydaję się być dość ciekawy. Jak znajdę czas to obejrzę :)
    http://mondemagiquee.blogspot.com/

    RépondreSupprimer
  3. nie przepadam za takimi filmami, a do Paryża na koncert Super Junior, pod warunkiem, że będzie jechać moja starsza przyjaciółka, bo mnie samej rodzice nie puszczą -jestem zbyt roztrzepana... poza tym, wpakowałabym się któremuś z chłopaków do walizki, tak żeby mnie nie widzieli, haha ^^

    RépondreSupprimer
  4. Nie słyszałam o tym filmie, ale spodobał mi się :)

    RépondreSupprimer
  5. nie slyszalam nigdy o tym filmie, ale to raczej nie moj gust :)

    RépondreSupprimer
  6. słyszałm niedawno o tym filmie i zastanawiałam się włąsnie nad obejrzeniem, chyba zobacze z ciekawości

    RépondreSupprimer

Może odnajdziesz tu coś, co Cię zainspiruje. A może napiszesz kilka słów , które staną się dla mnie inspiracją…(krytyka mile widziana)